Tablica Nr 35
35.SPOTKANIE Z UCZNIAMI W DRODZE DO EMAUS
Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. 14 Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. 15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi (Łk 24,13-15).
Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 31 Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. 32 I mówili nawzajem do siebie: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24,30-32).
Dwaj uczniowie zmierzali do Emaus pełni rozczarowania i frustracji, bowiem utracili nadzieję w zmartwychwstanie Pana. W drodze żywo dyskutowali, starali się zrozumieć przyczynę ostatnich przykrych wydarzeń, czuli się osamotnieni i sfrustrowani. Przeżywają gorzki smak porażki życiowej. Tymczasem przyłączył się do nich sam Jezus, jednak uczniowie byli tak przejęci swoimi przeżyciami, że nie rozpoznali Jego osoby. Tymczasem Jezus cierpliwie wysłuchuje ich smutnych opowieści, chociaż widzi, jak bardzo brakuje im wiary: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?” Uczniowie zaprosili napotkanego wędrowca na wieczerzę i dopiero tam otworzyły im się oczy. W geście łamania chleba rozpoznali swojego Mistrza zmartwychwstałego. Radość i nadzieja powróciły, życie uczniów nabrało zupełnie nowego sensu i znaczenia. Osobiste doświadczenie spotkania Jezusa przynagliło wszystkich do wyruszenia w świat i dawania świadectwa o zmartwychwstałym.
Każdy z nas musi przejść „swoją drogę”, aby spotkać zmartwychwstałego Jezusa. Chrześcijaństwo jest właśnie drogą poznania i miłości, nieustannym pielgrzymowaniem. Jezus nigdy nie zostawia nas w smutku, lecz jako cierpliwy pedagog, stale nam towarzyszy pośród naszych życiowych rozterek.